Wszystkich zastanawiających się jak to jest z tymi „trans dziećmi” zachęcam do zapoznania się z pierwszymi mówiącymi na głos o swojej traumie detranzycjonerami, którzy zostali poddani procedurze „zmiany płci” w wieku dziecięcym. Rodzice w dobrej wierze, ufając zideologizowanym lekarzom i aktywistom, których propaganda dominuje w liberalnych mediach, poddają swoje cierpiące na dysfrorię płciową dzieci nieodwracalnym procedurom medycznym zwanym – tranzycja, potocznie – zmiana płci.
Chloe Cole miała 12 lat jak podano jej blokery dojrzewania, 13 jak zaczęła brać męskie hormony i 15, gdy okaleczono ją podwójną mastektomią w imię jej trans tożsamości.

Jako dziecko Chloe nie była w stanie przewidzieć konsekwencji zmiany płci. Social media przedstawiały tranzycję jako coś wspaniałego, co pozwala poradzić sobie z problemami wieku dorastania.
Dziewczynka czuła się chłopczycą, miała cechy wskazujące na bycie w spektrum autyzmu, ale nie była zdiagnozowana, nie odnajdywała się w relacjach z innymi dziewczętami. Wierzyła, że bycie chłopcem byłoby prostsze. Treści w social mediach, na które się natykała obfitowały w trans ideologię, także te feministyczne, które z kolei przez ilość negatywnych informacji jeszcze wzmacniały w niej odczucie, że bycie kobietą to coś strasznego.
Kiedy uznała, że jest trans i trafiła do lekarzy, ci zaś szybko zaszantażowali jej rodziców, że jeżeli nie poddadzą córki procedurze zmiany płci, nie uznają jej za syna ta się zabije. Typowy dla środowiska transaktywistów szantaż samobójstem nie ma podstaw w badaniach naukowych, jest sposobem na manipulowanie opinią publiczną oraz zagubionymi rodzicami.
Przejmujący wywiad z Chloe, gdzie opowiada o swojej tranzycji i detranzycji możecie obejrzeć na YouTube.
Terapia dzieci z dysfrorią blokerami jest eksperymentalna. Dla zysku wykorzystuje się naturalne podczas dojrzewania problemy psychiczne i lęki, by wmawiać wrażliwej młodzieży, że to trans tożsamość wymagająca drogich i nieodwracalnych medycznych zabiegów.
Kiedyś transseksualizm dotyczył głównie dorosłych mężczyzn, dziś zmienił swoje oblicze, stał się ideologią negującą płeć biologiczną, uznającą płeć za uczucie i poprzez social media sięga po umysły dzieci. Najbardziej narażone są wrażliwe nastolatki w trudnym okresie dojrzewania; młodzież o tendencjach homo lub bi seksualnych, która nie radzi sobie z akceptacją formującej się nieheteroseksualnej orientacji; z współistniejącymi problemami psychicznymi takimi jak autyzm, ADHD, depresja itd.
Nikt do końca nie wie jakie są konsekwencje zmiany płci w młodym wieku.
Dlatego ośrodki medyczne na świecie wycofują się z tej praktyki. Zmianę płci u dzieci odradza Francuska Akademia Medyczna, z afirmacji trans tożsamości i podawania blokerów dojrzewania dzieciom wycofuje się Szwecja i Finlandia. Hiszpańscy lekarze biją na alarm, że transowanie dzieci to droga donikąd. Powinno wspierać się samoakceptację i prowadzić niechirurgiczne terapie, a nie kierować zagubione młode osoby do okrutnych eksperymentów medycznych.
Aktywiści zapewniają, że blokery są jak wciśnięcie „pauzy”, ale to nieprawda. Hamowanie naturalnego dojrzewania człowieka to eksperyment, który może nieść trudne do zniesienia konsekwencje. Dzięki naturalnemu dojrzewaniu rosną i umacniają się kości, wytwarza się odpowiednia dla płci gospodarka hormonalna oraz kształtuje się mózg i psychiczna dojrzałość. Zahamowanie tego naturalnego etapu nie jest pauzą, tylko niebezpieczną eksperymentalną ingerencją medyczną w ciało i psychikę młodej osoby.
Chloe w wyniku „zmiany płci” cierpi na poważne dysfunkcje seksualne, przez medyczną tranzycję jest pozbawiona piersi, ma zmieniony na stałe głos i lekko zmaskulinizowane rysy twarzy.
Do końca życia będzie mierzyć się z konsekwencjami tak wczesnej ingerencji w delikatny układ hormonalny i budowę ciała.
„Trans dzieci” to niestety fenomen ostatnich lat też w Polsce. W szarej strefie – w prywatnych klinikach rodzice i lekarze „chcący dobrze” i zachęcani przez transaktywistów robią to dzieciom, które czują niepokój i brak akceptacji dla ciała i stereotypowej roli płciowej. Najmłodszy przypadek, o którym publicznie można było usłyszeć to córka znanej aktywistki prowadzącej grupę dla rodziców „trans dzieci”, która w wieku 14 lat została poddana mastektomii. Wcześniej prawdopodobnie była na hormonach i blokerach dojrzewania. Obecnie jest już pełnoletnim trans mężczyzną (biologiczna kobieta żyjąca w roli męskiej, po sprawie sądowej o ustalenie płci i zmianie danych na męskie).
Tylko czekać aż w Polsce przemówią dorośli, którzy jako dzieci zostali zindoktrynowani trans ideologią (denializmu płci) i okaleczoni podobnie jak Chloe.
Jeśli jesteś taką osobą i chcesz podzielić się swoim doświadczeniem na moim blogu lub w podkaście skontaktuj się ze mną: KAYASZU.WSPOLPRACA małpka gmail.com.
One comment
Możliwość komentowania jest wyłączona.